Możesz mi wyjaśnić jak wyobrażasz, że coś daje się SOBIE? Z ręki do ręki czy jak? Kładziesz na biurko i za chwilę udajesz zaskoczonego skąd się to tu wzięło? No ale ok…
każdy musi dostać taką samą liczbę cukierków, oprócz niego samego, który nie je ich wtedy w szkole
Dalej twierdzisz, że nie jest napisane czy pomija siebie?