Źle mnie chyba zrozumiałeś. Uwierz mi, jestem matematykiem, nie mylę się tutaj (w ciul innych matematyków już mi to też potwierdziło). Tłumaczę (numery 1 i 2 - moje):
W. Carver przedstawił następujący, tajemniczo-wyglądający konieczny i dostateczny warunek:
Prostokąt p na q (gdzie p jest większe bądź równe od q) mieści się w prostokącie a na b (gdzie a jest większe bądź równe b) wtedy i tylko wtedy gdy zachodzi:
1. p jest mniejsze bądź równe a i q jest mniejsze bądź równe b
LUB
2. p jest większe od a i b jest większe bądź równe temu ułamkowi
Tak więc jest LUB. Jeżeli warunek 1. jest spełniony to 2. nie musi być, podobnie jeżeli warunek 2. jest spełniony to 1. nie musi być (w obu przypadkach może)
Teraz weź prostokąt a=8 i b=8 oraz prostokąt p=10 i q=10 i sprawdź warunek 2. - będzie spełniony (sprawdź to). Tak więc z alternatywy wynika, że skoro 2. jest spełnione to prostokąt 10x10 da się zmieścić w prostokącie 8x8. Co jest bzdurą. Czemu tak wychodzi? Bo brakuje m.in. warunku na pole.
Wydawnictwo potwierdziło, że "coś jest nie tak" (tylko po angielsku). Przekazało jednak moją wiadomość dalej. Tak więc... jest coś źle.