Skoro już sobie filozofujemy (i skądinąd sam przeniósłbym niejedno zadanie średnie albo trudne do łatwych i w ogóle “jak będę duży to wszystko zrobię inaczej” i jak padnie z moich ust “tera ja” to cały SPOJ będzie inny) to ponownie wrzucam szpanersko (przy)długi post: 496. Tylko Dwie cyfry silni, a problemów 100! [’!’ = silnia] ;-) mojego autorstwa.
I wynika
1) patrzę na treść zadania 2) szukam w głowie rozwiązania pokroju “to na pewno idzie znaleźć w sieci / to jest taka trywialna rzecz i trzeba to zrobić tak” 3) jeżeli find zwraca 2)::end (to cppowe poczucie humoru…) to patrzę na statystyki i zastanawiam się czy to serio może być trudne czy się po prostu kompromituję 4) adekwatnie do wyniku 3), ilości wolnego czasu itp. rozwiązuję lub nie dany problem 
Czasy się zmieniły: jest wiele różnych portali typu SPOJ, wiele algorytmów staje się ciekawostkami w stylu “a wiecie że implementacja haszczy w Javie to nie jest takie proste hop siup i o haszowaniu są nawet książki”, życie też wymusza np. w moim przypadku ślęczenie nad SQLowymi cudami, a nie nad np. sokiem jabłkowym. Pół roku temu trzaskałem zadania na SPOJu, dwa miesiące temu stworzyłem dwanaście zadań na SPOJa (choć mam rozwiązania jak na razie do zaledwie połowy z nich więc nawet nie proszę o ich wrzucenie), teraz nawet tu za często nie zerkam.
TL;DR
Jest mnóstwo fascynujących, pożytecznych, rozwijających i nieraz dobrze płatnych zajęć również związanych z informatyką, ale nie mających nic wspólnego ze SPOJem. Może ktoś woli projecteuler.net? Albo robienie stron wu wu wu? 
Zgadzam się
Myślę, że doświadczeni zerkają do średnich i trudnych. Zaletą wyróżnienia łatwych jest to, że najsłabsi mają od czego zacząć i nie zniechęcają się na początku.