http://www.math.edu.pl/narzedzia.php?opcja=podzielnosc-liczb 
Chodziło mi o pewną ideę. Jeżeli wiesz jak coś zrobić lepiej, dostrzegasz pewne nieścisłości, niuanse, powiązania, zależności - point for you. Natomiast rozwiązując zadania nie jest dobrze wiedzieć lepiej niż autor, że “no tu jest taka sytuacja w rzeczywistości to trochę bardziej skomplikowane bo przecież…”. Jeżeli autor mówi “liczba bitocka” - używasz określenia liczba bitocka. To że kojarzysz ją z - bo ja wiem - liczbą taksówkową - point for you, ale teraz zapominasz o tym i ograniczasz się do pojęć wprowadzonych przez autora. Inaczej sam sobie utrudnisz życie, tak jak w przypadku tego zadania. Myślisz “modulo” kojarzysz “int ans = a % b” i sam strzelasz sobie w stopę. Wykazujesz się wiedzą, która jednak zamiast pomóc Ci rozwiązać zadanie ciągnie Cię na dno.
W przypadku łatwych to mały problem bo szybko przerobisz kod na dający AC, ale w średnich są zadania typu “no tak, drzewo takie siakie i owakie”, a potem okazuje się, że wystarczyło nie myśleć o schematach a o tym co chciał autor i co jasno napisał przez co rozwiązanie było elementarne, choć drzewo też byłoby ok. Tylko nieco wolniejsze i pół godziny klepania później niż wzorcówka.
Ale czy aplikacje Ministerstwa Finansów pójdą na każdym systemie? 