Bardziej zrównoważony poziom konkurencji nie odbiera wartości zwycięstwa według mnie. Może być wręcz na odwrót - przy wyrównanej walce jest większa rywalizacja, więcej emocji, więcej ducha walki, a to wszystko według mnie wpływa na dumę z wygranej. Pisząc to, wyobrażam sobie głównie nastolatka, który dłubie w algorytmach od jakiegoś czasu, i chciałby się zmierzyć z innymi. Dla takiej osoby zdrowa rywalizacja, a tym bardziej zwycięstwo, może być ogromną motywacją żeby dalej się rozwijać. Sam wspominam moje pierwsze podejścia do AlgoLigi - jako początkujący samouk nie było tam dla mnie miejsca - po 12h konkursu ja się jeszcze głowiłem nad drugim zadaniem, a elita już dawno skończyła. Z jednej strony było to inspirujące (“jakim cudem oni to robią!?”), z drugiej też trochę przygnębiające. Z perspektywy czasu, myślę że bym docenił w tamtych czasach konkurs na niższym poziomie
. Osobiście uważam, że to tutaj jest właśnie największy potencjał SPOJowych konkursów.
Podsumowując: można oczywiście się oburzyć na moją wypowiedź, ale sądzę że jest w niej też trochę realizmu opartego na faktach. Na organizacji konkursów się nie znam, ale kolizja z Potyczkami Algorytmicznymi może (choć oczywiście nie musi) być inspiracją żeby dopasować poziom trudności Fraktala, tak żeby uczestnicy wynieśli z niego jak najwięcej 