jak widzę:
const char* convertstringtorightformat(const char *sp, int delimiter){const char *p, *q;char *s, *t;int length, first = 1, index = 0, temp = 0;s = trimstring(sp);q = p = s;while(*q++ != ‘\0’){if(*q == delimiter){q++;}};length = q - p;t = (char *)malloc(sizeof(char) * length);while(p != q){if(*p == delimiter){if(first == 1){first = 0;memcpy(&t[index], p, sizeof(char));}while(*p == delimiter){temp++;p++;}if(temp > 0){p–;}} else {first = 1;memcpy(&t[index], p, sizeof(char));}index++;p++;}return t;}
To aż mam ochotę powtórzyć klasyka sprzed kilkudziesięciu lat: https://www.youtube.com/watch?v=0GOfcarW3uw#t=00m21s 
Drugie z pewnością
Słuszną uwagę podał nieco niżej @mariusz193 
Nie machaj shortów. Kod będzie lepszy i gotowy w 20-30 sekund 
Oj… 
Z innych ciekawych rzeczy:
@narbej zawsze był takiego zdanie, co oczywiście szanuję, ale pozwolę sobie (znowu) nie zgodzić się z teorią, iż SPOJ może służyć do nauki jakiegokolwiek języka na wysokim poziomie - truizmem będzie choćby SQL. Polecam mój monolog i lekturę forum. Ostatnio sam zostałem (bardzo ostro) skrytykowany przez osobę, którą próbowałem uświadomić, że za wiele mądrości i intuicji nie wyciągnie swoimi problemami konceptualnymi dotyczącymi trywialnych problemów, których nie umie precyzyjnie przedstawić - niezależnie od tego jak dużo cudów w ifach, randów na poziomie kryptografii czy nawet szablonów użyje. W każdej nauce intuicje są bardzo cenne, ale są pewne granice - nie można być biologiem goniąc pod mikroskopem po raz enty żyjątka w kropli wody z kałuży i nie można być informatykiem siedząc nad entym zadaniem na SPOJu (albo entym wymyślonym samodzielnie problemem, który nie ma nic wspólnego ze współczesnym światem). Raz, drugi, trzeci, może nawet szósty - ok, ale potem może to być świetną rozrywką a nie czymś rozwojowym. Gdy jakiś ćwiczeniowiec / nauczyciel każe przygotować implementację stosu przy użyciu klas i wskaźników w C++, robi to właśnie w celu wyrobienia intuicji - w przyszłości stos będzie się na szybko implementowało w tablicy albo korzystało z bibliotek.
Tymczasem dużo osób próbuje na SPOJu nauczyć się programowania na wyśrubowanym poziomie, co na ogół przynosi marny skutek. Spora część uznaje za “umieć język” niskopoziomowe fastIO i pisze potwory, bo przecież cin jest wolny, scanf wciąż za wolny, a jakieś inline cośtam oparte na pointerach i getchar_unlocked() świetne. W efekcie mamy specjalistę ds ręcznego odwijanie pętli, pisania własnych sortów, nie uznawania STLa itd. Taka osoba nie umie programować tylko żyje w błędnym przeświadczeniu, że programowanie to nie używanie stringów na rzecz char[], a dobrego programistę można poznać po czasie nie większym niż 0.01 s na polskim SPOJu.
Drugi typ ludzi, który spotykam (ostatnio) częściej niż opisany powyżej, myli SPOJa z projektem łazika marsjańskiego z funkcją googlowania i tweetowania, a także automatyczną obsługą profilu na fb. Tacy ludzie wszędzie widzą C++20 jak nie C++400, nie uznają niskiego poziomu i sądzą, że “umieć programować” to rozwalić trudne zadanie na SPOJu wykorzystując vector zamiast tablicy, trzydzieści klas wewnętrznych i anonimowych, szablony itd. Część z nich nie uznaje konstrukcji:
int x;
cin >> x;
bo przecież więcej wiedzy uzyskuje się z:
int* x = new int;
cin >> *x;
W obu przypadkach kończy się to jednak równie źle. Pierwsi ludzie nie umieją programować, bo programowanie to technologia, a technologia - czy to się komuś podoba czy nie - musi być najnowsza. Omawiany przypadek przypomina rolnika nie uznającego traktorów, bo konie są bardziej naturalne albo mechanika, który karierę zakończył na maluchach. W drugim przypadku ludzie również nie umieją programować, bo każda technologia ma swoje zalety i wady oraz - czy to się komuś podoba czy nie - musi być używana adekwatnie do zaistniałego problemu. Tymczasem takie osoby cierpią na ten problem tylko w nieco bardziej egzotycznej postaci - w życiu nie wychodzą poza pracę z jednym plikiem (wszak to SPOJ), a sądzą, że gry 3D są w zasięgu ich umiejętności. I kończy się to marnie, bo przy pierwszym projekcie wychodzi na jaw fakt, że na SPOJu nie nauczyły się tak na prawdę niczego…